Instytut Kościuszki Instytut Kościuszki
535
BLOG

Nowa polityka gospodarcza pilnie poszukiwana,by uniknąć pułapki!

Instytut Kościuszki Instytut Kościuszki Gospodarka Obserwuj notkę 4
Rosnący klin podatkowy, bardzo wysokie ceny energii, a do tego zawiłe procedury, ciągnące się latami procesy gospodarcze, nieczytelne i zmienne prawo to recepta na pozbawienie polskiej gospodarki przewagi konkurencyjnej nad innymi krajami. Permanentna kroplówka w postaci funduszy europejskich nie uchroni nas przed wpadnięciem w pułapkę średniego dochodu, a stojące przed nami wyzwania nie napawają optymizmem.
 
Po 25 latach transformacji Polska wyczerpuje naturalne dla rozwijającego się państwa źródła przewag komparatywnych: relatywnie niskie koszty produkcji, w skład których wchodzą m.in. koszty pracy ważne dla wszystkich sektorów i koszty energii kluczowe dla energochłonnych branż i nie mniej istotne dla gospodarki jako całości. OECD opublikowała w maju coroczny raport na temat klina podatkowego, czyli wszelkich bezpośrednich podatków obciążających wynagrodzenie za pracę. Niestety, to kolejna edycja, która pokazuje stopniowo rosnące narzuty na pracę w Polsce: dla singla zarabiającego średnią krajową w 2013 r. klin wzrósł o 1,5 punktu procentowego względem najniższej wartości z 2009 r. i osiągnął poziom 35,6%. Pod tym względem doganiamy średnią OECD. Co jednak najbardziej przerażające, zdecydowanie poniżej średniej OECD Polska plasuje się w grupie singli o dochodzie przekraczającym przeciętne wynagrodzenie o 67%, podczas gdy w każdej kategorii rodzin z dziećmi klin w Polsce znacznie przekracza ten w pozostałych krajach. Z tak nieprzyjaznym systemem podatkowym nie odwrócimy procesu starzenia się społeczeństwa.
 
Rozwój gospodarczy zależy nie tylko od sytuacji demograficznej, ale także od inwestycji. Te natomiast podejmowane są w krajach oferujących niskie koszty produkcji, by zaangażowane fundusze zapewniły szybki zwrot. Nie bez znaczenia dla rachunku opłacalności pozostają koszty energii elektrycznej i gazu ziemnego, szczególnie w branżach konsumujących ich znaczne ilości, jak chemia, petrochemia, czy przemysł ciężki. Biorąc pod uwagę parytet siły nabywczej koszty te należą do najwyższych w Unii Europejskiej i przewyższają przeciętną europejską o odpowiednio: 53% i 68%. Na tym nie kończą się złe wieści. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat gaz dla przemysłu podrożał aż o 24%, podczas gdy w całej UE o 11%. Tymczasem w Czechach surowiec ten potaniał o 2% i jest już o jedną czwartą tańszy niż u nas. Wszystkie przywołane dane uwzględniają parytet siły nabywczej. 
 
W efekcie koszty produkcji w Polsce są równe tym w… USA, jak donosi raport Boston Consulting Group. Możemy jedynie pomarzyć o przewadze krajów typowanych jako współczesne tygrysy gospodarcze: Indiach, Rosji i Chinach.  
 
              
            Źródło: opracowanie Instytutu Kościuszki na podstawie danych Eurostat
 
 
Na ekstremalnie wysokich kosztach energii cierpi w równym stopniu przemysł, jak i obywatele. Ubóstwo energetyczne staje się realnym problemem, z którym nie poradzimy sobie dokładając do tej układanki zapisy PEK 2.0. Coraz więcej Polaków będzie zmuszonych do ograniczania konsumpcji energii poniżej swoich realnych potrzeb z uwagi na zbyt wysokie koszty. Te z kolei wzrosły w ostatnich 4 latach o 21% przy średniej unijnej na poziomie 13% (wg parytetu siły nabywczej). W 2013 r. ceny energii elektrycznej w Polsce były wyższe od średniej w UE o 29%, a gazu ziemnego o 43%. Pod względem kosztów błękitnego paliwa dla gospodarstw domowych ustępujemy jedynie Portugalii, Łotwie, Niemcom i minimalnie Węgrom. 
 
 
            
            Źródło: opacowanie Instytutu Kościuszki na podstawie danych Eurostat
 
 
Dotychczasowe myślenie o polityce gospodarczej jak o wachlarzu luźno powiązanych ze sobą polityk sektorowych: energetycznej, demograficznej, przemysłowej, podatkowej etc. musi zostać zastąpione nowym podejściem integrującym nastawionym na budowanie przewag komparatywnych i zapewniającym utrzymanie dotychczasowego poziomu rozwoju. Bez tego, pułapka średniego dochodu okaże się barierą nie do pokonania, która trwale wyhamuje wzrost gospodarczy i zaprzepaści 25 lat pracy nad budową wolnorynkowej gospodarki. Zadanie to niewątpliwie nie należy do najprostszych, choć doświadczenia podobnych krajów sprzed kilkunastu, czy kilkudziesięciu lat pokazują, że jest ono wykonalne.
 
Łukasz Pokrywka- ekonomista, wiceprezes Instytutu Kościuszki
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka