Instytut Kościuszki Instytut Kościuszki
817
BLOG

TTIP - więcej niż porozumienie o wolnym handlu

Instytut Kościuszki Instytut Kościuszki Gospodarka Obserwuj notkę 0

Rozpoczęte w lipcu rokowania pomiędzy UE a USA mają doprowadzić do powstania największej na świecie strefy wolnego handlu, w której ich przywódcy upatrują środek na przyspieszenie powolnego ożywienia gospodarczego. Transatlantyckie Porozumienie Handlowo-Inwestycyjne jest jednak projektem obejmującym swoim zasięgiem obszary znacznie wykraczające poza zniesienie barier celnych. Jego względy sukces będzie zależał od stopnia, w jakim obu stronom uda się znaleźć wspólny język w budzących liczne kontrowersje kwestiach dostosowań regulacyjnych, pozataryfowych barier handlowych i ochrony własności intelektualnej.

Idea Transatlantyckiego Porozumienia Handlowo-Inwestycyjnego (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP) pomiędzy UE i USA została po raz pierwszy przedstawiona w listopadzie 2011 r. Kilka miesięcy później dwustronna Grupa Robocza Wysokiego Szczebla ds. Zatrudnienia i Wzrostu upubliczniła ambitny zarys przyszłego kształtu Porozumienia, łączącego w sobie elementy liberalizacji przepływów handlowych, porozumienia inwestycyjnego oraz umowy harmonizującej regulacje obrotu towarowego i usługowego. Komisja Europejska, która otrzymała mandat negocjacyjny w zakresie TTIP, rozpoczęła w lipcu, zaplanowane na ok. 2 lata, rozmowy ze stroną amerykańską. Wydarzenia te wywołały wzmożone i zrozumiałe zainteresowanie TTIP wśród krajowych i zagranicznych komentatorów. UE i USA to przecież nadal nie tylko dwie największe gospodarki i główni dostawcy wysokich technologii, ale także liderzy w globalnym obrocie towarowym i usługowym. Skumulowany PKB tych gospodarek stanowi obecnie niemal 50% globalnego PKB, a ich łączne obroty zagraniczne składają się na 1/3 globalnego handlu. W konsekwencji, zakładając powodzenie negocjacji, TTIP nie będzie miało historycznego precedensu. Nie ulega wątpliwości, że poprzez system wzajemnych powiązań handlowych, jego skutki odczuje także Polska.

Nasuwa się pytanie, co skłoniło dwóch gospodarczych gigantów do zacieśnienia współpracy właśnie teraz i w tak rozległym zakresie. We wspólnym oświadczeniu strony nie ukrywają oczekiwań, jakie wiążą z pozytywnym wpływem TTIP na zatrudnienie i wzrost gospodarczy, osłabione przedłużająca się stagnacją obu gospodarek. W tym sensie, umowa wpisuje się w zakres działań zmierzających do stymulacji aktywności ekonomicznej i przywrócenia przedkryzysowego tempa wzrostu gospodarczego. Przyjmując nieco szerszą perspektywę, TTIP może być postrzegane jako odpowiedź na nasilające się od ponad dwóch dekad zjawiska globalnej integracji łańcuchów produkcyjnych, w szczególności ich zespolenia na osi USA - UE. Najbardziej widocznym efektem tego procesu jest wzrastające znaczenie handlu wewnątrzgałęziowego – wzajemnej wymiany następującej w ramach tych samych grup towarowych (czego doskonałym przykładem jest przemysł samochodowy). Na tym polu celem TTIP jest podniesienie międzynarodowej konkurencyjności przedsiębiorstw i całych branż operujących jednocześnie w UE i USA. Biorąc pod uwagę zmiany w globalnym układzie sił, wydaje się, że nie bez znaczenia dla zacieśnienia więzów pomiędzy UE i USA pozostaje umacniająca się pozycja tzw. rynków wschodzących (głównie Chin i innych krajów BRICs) w gospodarce światowej. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że względna siła emerging markets wzrasta kosztem dawnych potęg przemysłowych, takich jak USA i kraje UE.

Negocjacje TTIP prowadzone są jednocześnie w ramach trzech szerokich obszarów: dalszego otwarcia na przepływy handlowe, dostosowań regulacyjnych i technicznych oraz modernizacji tzw. reguł handlowych. Bezpośrednim efektem pierwszego punktu Porozumienia ma stać się strefa wolnego handlu – forma międzynarodowej integracji, w której kraje (obszary gospodarcze) znoszą lub znacząco zmniejszają bariery we wzajemnej wymianie towarów i usług, lecz zachowują autonomiczne obwarowania względem handlu z państwami trzecimi. W teorii handlu międzynarodowego wyróżnia się dwa rodzaje potencjalnych korzyści płynących z takie strefy: efekty statyczne i dynamiczne. Najbardziej intuicyjną z korzyści statycznych TTIP może stać się efekt kreacji handlu: na skutek obniżki barier handlowych pomiędzy USA a UE powinien wzrosnąć wolumen wzajemnej wymiany. Towarzyszy temu ponadto efekt przesunięcia handlu, który implikuje zastępowanie importu dokonywanego dotychczas z krajów trzecich, wymianą w ramach ugrupowania. Warto pamiętać przy tym, że TTIP, jak każda strefa wolnego handlu, będzie narażone na efekty „zniekształcenia” wymiany z krajami niewchodzącymi w skład ugrupowania, wynikające z przesunięcia strumienia handlu na korzyść tego z partnerów (odpowiednio UE lub USA), który posiada niższą średnią stawkę celną względem „outsiderów”. Dynamiczne efekty strefy wolnego handlu ujawniają się w dłuższym okresie i zależą od tempa dostosowania przedsiębiorstw, gospodarstw domowych oraz sektora publicznego do nowej sytuacji gospodarczej. W przybliżeniu przyjąć można, że korzyści te towarzyszą w większym stopniu strefie zawiązanej pomiędzy gospodarkami o podobnym stopniu rozwoju i strukturze dochodu narodowego, wysokim poziomie wzajemnych inwestycji oraz intensywnej wymianie handlowej.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie dbałość o przyspieszenie procesów dostosowawczych w ramach TTIP skłoniły obie strony do rozszerzenia go o pozostałe dwa obszary negocjacyjnej. Wyraźne różnice w rozwiązaniach regulacyjnych stanowią podstawę do rozpoczęcia negocjacji dotyczących standardów prowadzenia działalności gospodarczej w UE i USA. Będą one prowadzone na poziomie sektorów i obejmą regulacje techniczne czy sanitarne, w oparciu o które funkcjonują przedsiębiorstwa w branżach eksportowych. Idealnym rozwiązaniem byłaby całkowita harmonizacja tych przepisów, która zapewniłaby redukcję tzw. technicznych barier w handlu. Trzeci obszar TTIP ma najbardziej złożony charakter i obejmuje problematykę praw własności intelektualnej, rozwoju zrównoważonego i ochrony środowiska, transgranicznego przepływu kapitału, energetyki oraz małych i średnich przedsiębiorstw. To właśnie różnorodne kwestie poruszane w tym punkcie Porozumienia wywołując największe kontrowersje. Jednym z ognisk zapalnych jest problem środków pozataryfowych. Ich wpływ na wymianę handlową jest trudny do jednoznacznej identyfikacji, ze względu na różnorodne narzędzia wchodzące w skład tej grupy (subsydia produkcyjne i eksportowe, itp.), a także brak przejrzystości w ich stosowaniu. Kolejną z trudnych płaszczyzn negocjacji jest ochrona własności intelektualnej, zwłaszcza w odniesieniu do handlu i usług elektronicznych. Pierwszej rundzie negocjacyjnej TTIP towarzyszyły doniesienia o aferze PRISM (i sprawie Edwarda Snowdena), która postawiła pod znakiem zapytania przejrzystość ochrony danych osobowych w USA. W konsekwencji, sukces TTIP będzie zależał w głównej mierze od stopnia, w jakim powiodą się rokowania w jego drugim i trzecim obszarze, ponieważ istnieją poważne wątpliwości, czy w warunkach bardzo niskiej ochrony celnej (obecnie średnia stawka celna to mniej niż 3%), samo zawarcie umowy o strefie wolnego handlu przyniosłoby wymierne korzyści. Bilateralny eksport i import musiałyby cechować się na tyle dużą elastycznością, aby dalsza obniża lub nawet całkowite zniesienie tego rodzaju barier spowodowały wzrost wolumenu zawieranych transakcji. Paradoksalnie więc, samej dynamizacji dwustronnej wymiany handlowej mogą stanąć na przeszkodzie czynniki bezpośrednio niezwiązane z handel zagranicznym.

TTIP zakłada realizację ambitnych i dalekosiężnych celów. Związane z nim oczekiwania podsycają dodatkowo niezwykle optymistyczne szacunki, określające korzyści z zawarcia Porozumienia dla unijnego PKB na 100 mld EUR w skali roku. Nawet jeśli uznać te prognozy za przesadzone, to nie sposób nie dostrzec oczywistych korzyści ekonomicznych, płynących z zacieśnienia więzów gospodarczych pomiędzy UE a USA: ułatwień w przepływie towarów, usług i kapitału. Na drodze do ich realizacji mogą stanąć jednak przeszkody polityczne, skutecznie opóźniające lub nawet uniemożliwiające zawarcie TTIP w jego proponowanym kształcie. O tym, że ani UE, ani USA nie stawiają wyłącznie na powodzenie tego projektu świadczy fakt, iż oboje partnerzy negocjują równolegle umowy liberalizujące handel z innymi państwami (np. UE z Japonią, a USA z krajami Azji i Pacyfiku). Na obecnym etapie negocjacji TTIP rodzi wciąż więcej pytań niż jasnych odpowiedzi. Z perspektywy Polski, najważniejsze z nich dotyczy znaczenia TTIP dla rodzimego przemysłu, jego możliwości eksportowych, a także napływu amerykańskich inwestycji. Każde z tych zagadnień wymaga pogłębionych badań, aby móc przewidzieć i przygotować poszczególne sektory polskiej gospodarki na szanse i zagrożenia wynikające z TTIP. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak przyjąć, że możliwości skutecznej ekspansja polskich przedsiębiorstw na rynek amerykański są tym wyższe, im większe trudności przeżywają firmy w krajach strefy euro. W tym wypadku, dla wielu sektorów polskiej gospodarki korzystne byłoby jak najszybsze zawiązanie Porozumienia. Należy przy tym pamiętać, że przyjęcie TTIP będzie wiązało się także z kosztami dostosowań do ujednoliconych regulacji, a dla części sektorów będzie oznaczało konieczność sprostania konkurencji przedsiębiorstw z USA.

Jakub Janus, ekonomista, ekspert Instytutu Kościuszki
 
 
 
Przy wykorzystaniu materiału prosimy o wskazanie jako źródła Instytutu Kościuszki

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka